poniedziałek, 12 marca 2012

W telegraficznym skrocie

Zgubilam rysik do ipada, ogladam mnostwo beznadziejnych filmow, zapisuje sie dzisiaj na silownie i powoli zaczynam ogarniac sprawy z moim slubem (to znaczy, ze leci do mnie sukienka wlasnie, ha ha haaaaa! a daty jeszcze ni ma nawet).
W tym tygodniu mam urodziny, niestety, moj luby wyjezdza w ten specjalny dla mnie dzien, wiec planuje co zrobic, zeby nie miec smutnego nastroju mimo wszystko.
Internet mnie znowu znudzil, moja latorosl nie chce spac prawie w ogole, a u moich rodzicow spi do 11.
Sni mi sie juz wiosna i chce, zeby bylo juz cieeeeeeeeeeeplo i suuuuuuuuuuuucho!








4 komentarze:

  1. Skad zamowilas kiecke? Ja mam swoj slub za 3 miesiace i wciaz jestem w wielkiej dupie. Slub w Vegas, Elvis zamiast ksiedza, zamiast weseliska runda po kasynach, zdjecia w muzeum umarlych neonow i rozowy cadilac ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ala z Hellbunny :) No to niezle macie, ja kiedys mowilam Pawlowi, ze nie wezme innego slubu niz z Elvisem zamiast ksiedza. Mam nadzieje, ze mi sie uda namowic do przebrania przynajmniej urzednika :P
    A o takim 'amerykanskim' slubie moge tylko pomarzyc i zieleniec sobie z zazdrosci ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. nanananananaaaa moze pamietasz skad masz te rajstopki tu?:>

    OdpowiedzUsuń
  4. NIE mam pojecia! jakbym wiedziala to wlasnie bym w nich siedziala :P ale to wyglada raczej na getry :P

    OdpowiedzUsuń