czwartek, 26 kwietnia 2012

Przemyslenia spoconego geeka.

Pani Ewo Ch! Ja sie pytam gdzie te endorfiny sa? Poki co to placz i zgrzytanie zebow, a endorfiny to dopiero przy treningu miesni palcow na padzie przed telewizorem.

Ide zatem cwiczyc miesnie palcow przed telewizorem. Sluchajac zlowrogich okrzykow bolu kazdego mojego mniej lub bardziej wiotkiego miesnia. Wolaja do mnie "Daaaaaaaaaaaj nam fryytek"


Ucisze je porzadna porcja whisky ( tak zwany wieczor ŁiŁi - Łiskacz i Łiczer)

Co sie ze mna dzieje?!

Taki wpanialy dzien dzisiaj mialam, ze siemasz! Od 8 rano juz bylismy z Pimpaczem juz na rowerze, w ciagu dnia wpadlismy tylko na poltorej godziny do domu na obiad i drzemke i znowu do 19:30 na rower/placyk/lody. Obkupilam sie w kostium, Tomaszka w kapielowki i buty, znalazlam sobie swietna tunike na plaze w czache, wyplukalam doszczetnie moje konto, zalatwilam dwoch lekarzy i zrobilam pyszny, zdrowy obiad.
Wszystkie miesnie mnie  bola, ale za to mam nadzieje, ze dzieciak mnie nagrodzi budzac sie jutro o 8, a nie o 6.
A wieczorem Wiedźmin! I wizyta taty.

Jedna rzecz moglaby sprawic, ze ten dzien bylby lepszy.
TO:

Wiadro modżajto dla mojej świni :D

środa, 25 kwietnia 2012

Bialo. Czarno. Ladnie

I'm Jack's wasted life.












Quality time

Dzisiaj paskudna pogoda, pozatym Tomasz vel Pimpacz mial sroga szczepionke, wiec postanowilismy zostac w domu. A ze oboje lubimy rysowac, to przeciagnelismy stol i zaczelismy tworzyc :)


 A to juz przy okazji, z serii "W pokoju jest cos za cicho, ide sprawdzic co sie dzieje"
Tomasz usnal w ten sposob, nie ustawialam go do glupiego zdjecia :D


A tu zdjecie troche z innej beczki - moze nie najlepsze, z lustra, ale chodzi o sam gorset :)
Gorset jest z restyle i oprocz faktu, ze jak scisnie sie pomagajac sobie przy tym kolanem, to na srodku material troche sie tak hmm rozstepuje.
Gorset nadaje bardzo fajny ksztalt i jest dobrze wykonany, mimo tego, ze czesc jest wykonana ze znienawidzonej przezemnie ekoskory. Nosze go dosc czesto, bo ostatnio cos potrojnie zapalalam miloscia do steampunku, wlaczajac elementy tego stylu do stroju dnia codziennego.
Zastanawiam sie, czy czeste noszenie gorsetow spowoduje, ze mi sie troche plecy wyprostuja, bo wypowiadam wojne garbowi!

Job anyone?

Poniewaz jestem na etapie wiecznego szukania pracy to czasem zdaza mi sie pojsc na rozmowe o prace ;) Tak wlasnie bylo wczoraj, a ze rozmowe mialam o 14, to wykorzystalam czas wolny na wizycie u fryzjera i zakupach. Syn byl u babci, wiec moglam liczyc na pelne odstresowanie, nie zmacone jego dziwnymi pomyslami, ktore czasem przyprawiaja mnie o stan przedzawalowy.

I WRESZCIE nastapil TEN moment. Znalazlam swoja fryzjerke i to zaraz obok domu :) Dziewczyna jest super, dobrze sie dogadujemy i gdy prosze o podciecie wlosow to nie scina od razu 10 cm. Wszystko uzgadnia na biezaco i w ogole skarb taka fryzjerka!
Po fryzjerze polazlam sobie kupic kostium kapielowy, bo majowka juz blisko i mam zamiar smazyc swoj zad nad mazurskimi jeziorami. Nigdzie nic interesujacego nie znalazlam, natomiast pod wplywem stresu kupilam sobie BIALE, LAKIEROWANE sandalki z KOKARDKAMI. stres robi ze mna dziwne rzeczy, zwlaszcza, ze w mojej szafie jasnych rzeczy to raczej nie jest jak mrówków - raczej jak pand wielkich, bo sa na skraju wymarcia.
A teraz lece na bilans dwulatka, potworne, czarne chmury pogrzebaly moje nadzieje, ze przynajmniej pojedziemy tam na rowerze :(

niedziela, 22 kwietnia 2012

Wspomnienia, ach wspomnienia

Szukalam swoich fotek i znalazlam zdjecia z zeszlorocznej sesji zdjeciowej. Z jednej strony chcialabym wrocic do tej figury, z drugiej strony szkoda mi cyckow :P Dlatego tez biore dupe w troki i od jutra nakurwiam razem z calym swiatem cwiczenia z plytki z ostatniego Shape.No i od 3 dni codziennie jezdze na rowerze :) takze przynajmniej nie placze nad tym, ze siedze na dupie z zalozonymi rekami. Niestety diety nie daje rady utrzymac, juz mam taki charakter, ze nie umiem sobie odmawiac zadnych przyjemnosci. Slodkie, kolorowe platki na sniadanie, zelki, butelka wina (miliard kalorii!) czy czipsy (dwa razy w miesiacu, bo zdaje sobie sprawe jakie to niezdrowe) lub biala bulka z lososiem wolaja mnie i kaza mi sie zjadac. Tak po prostu. A mnie jebie presja zdrowego i wstrzemiezliwego jedzenia... no bo po co? Bo sie bedzie odbiegac od standardow? Ja i tak juz odbiegam, wiec wesolo sobie wpierdalam. Co nie znaczy, ze nie uwazam, ze warto sie ruszac i nad tym staram sie pracowac. W koncu niebawem moze zdarzyc sie apokalipsa zombie i trzeba byc gotowym na wielogodzinne podroze i ucieczki przed horda. W koncu mam w domu bron, luk i wiele rzeczy potrzebnych do przetrwania, to teraz trzeba popracowac nad wytrzymaloscia i stalowymi miesniami! :D

FOT: AGNIESZKA UZIĘBŁO, na fotach mua!









środa, 18 kwietnia 2012

wtorek, 17 kwietnia 2012

Jaram sie Wiedzminem!

Pierwszy raz sage przeczytalam jak mialam jakies 12 lat. Ostatnio wiedzmina sobie powtarzalam przy zmywaniu, poprzez sluchanie audiobookow. Nie mialo to nic wspolnego z gra, ktora ma sie ukazac, ale dziekuje sobie po stokroc, bo miliardy smaczkow w grze wrecz bombarduja moja osobe.
A tymczasem wczoraj pozyczyla mi kolezanka Zmije Sapkowskiego i Trzynascie kotow.
Czas na dluuuuuga kapiel :)







Krew na twoich rękach, Falka,
krew na twej sukience
Płoń, płoń, Falka, za twe zbrodnie
Spłoń i skonaj w męce!

Piosenka dzieci śpiewana podczas palenia kukły Falki w wigilię Saovine 

— Czas pogardy, Andrzej Sapkowski






Nie wirze w nietopyrze

Mam w domu Wiedzmina 2 na konsole!
.. ale co mi po tym, jak moj luby na l4 w domu i konsola jest zajeta. A ponieważ dzisiaj przyszly wszystkie moje zeszlotygodniowe zamowienia na allegro, to sie pochwale czarnymi soczewkami (bez ktorych to juz sie dziwnie czuje przegladajac sie w lustrze), nowe przeszczepy wlosowe, w ktorych czuje sie jak Margaj z New Jersey i koszulka, za ktora to juz na pewno panie z placykow zabaw beda mnie chcialy spalic na stosie. Widac takze efekty moich fryzjerskich zmagan, za ktore kiedys pojde do piekla. biala grzywka, ktora wypalilam prawie za pomoca lupy i swiatla slonecznego, zafarbowala przy splukiwaniu szamponu na szaro :/ Musialam ja pokolorowac, bo wygladalo to straaaaaasznie. I tak oto znowu biale nie wyszlo. Moze w nastepnym odcinku :P



No i w koncu zgralam zdjecia mojej przepieknej nowej szafki na buty, ktora jest czescia programu pimp meine mieszkanko. Znalazl mi ja moj luby w tkmaxx i mimo, ze jest to kolejny mebel w moim ogromnym apartamencie, to miejsca zrobilo sie nagle wiecej ;)





No to sobie napisalam. ide przeczesywac swoje dlugie pukle przed lustrem i wmawiac sobie "masz nowe wlosy, nie musisz scinac, zapuszczaj, zapuszczaj, patrz jak bedzie fajnie..."



poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Remont remont

Wpis iscie pokojowy, akurat mi sie zbiegl z tym, co sie dzieje u mnie w domu. Panowie wlasnie wstawiaja i mi nowe drzwi do mieszkania, co wiaze sie z tym, ze moj piekny czerwony przedpokoj zostal zniszczony. Na dodatek musimy zamienic sie sypialniami z Tomaszkiem, nasze sciany sa pomazane przez wyzej wymienionego potwora = czeka nas remont mieszkania.
Ciesze sie bardzo, bo moj dom powoli zaczyna przypominac wymarzone mieszkanie, a nie zbieranine mebli od znajomych i sasiadow. Brakuje mi poki co obrazow na scianach, lustra i nowej szafy, trzeba kupic nowe mebelki dla Pimpacza i w ogole sporo jeszcze roboty. No i chetnie wymienilabym podlogi, cala kuchnie i lazienke. Ale to wszystko powooooli :)







Uprzedzam: podloga mi sie strasznie podoba na ponizszym gifie :D



piątek, 13 kwietnia 2012

Pytanie za 100 punktow

Po naglej pobudce o 3.40 zorganizowanej przez mojego chorego synalka, jedna mysl zaprzata mi glowe:

kupic halogen oven czy zwykly prodiz?

Piekarnik mi sie popsul byl i wymienic go chce dopiero przy remoncie kuchni. A nie mam gdzie kurczaczkow i ryby robic...

O jak ja bym chciala wszystkie te rzeczy










środa, 11 kwietnia 2012

Driady, Rusalki, Krasnale

Jak jest ladna pogoda i mamy troche czasu wolnego, to lubimy cala rodzina jechac do lasu. Pimpacz uwielbia biegac po gorkach, dolkach, z patykow robi sobie bron, a przy okazji wdycha swieze powietrze.






Ja zrobilam sobie nowe wlosy i jak zwykle sie przekonalam, ze fryzjer ze mnie zaden. Zamiast bialych pasemek wyszlo mi zolto-rude cos, zolte zrobilam niebieskie i czuje sie troche jakbym miala plamy na glowie. A ze nie chce juz calosci glowy farbowac, to musze z tym zyc, nastepne podejscie za jakis miesiac.
Grzywke sobie scielam na krzywo, zeby zapuszczac wlosy na bok, co wyglada jakbym wpadla pod kosiarke.
Jak mi troche podrosnie to od razu lece do fryzjera, niech mnie ratujee!







A tu nasze znalezisko... fajnie wygladaloby jako czesc helmu :D