sobota, 31 marca 2012

wishlist vol.1
















Wishlista, albo Witchlista, czyli ostatnio mam chetke na rzeczy niemozliwe, malo wykonalne, albo malo prawdopodobne. Bedzie tego pare odslon, jezeli okaze sie, ze blogowa aplikacja dziala i jest tak fajna jak mi sie wydawalo ;)

1. CORGI
Juz na pingerze dawalam wyraz mojej milosci do tej dziwnej rasy psa. Moim zdaniem pasowalby do mnie jak ulal - jest maly, wiec mozna wziac pod pache. Ma krotkie nozki, wiec prawdopodobnie szybko sie meczy. Jest brzydki, ale na swoj sposob prze-u-ro-czy, a jego nikczemne rozmiary  pasuja do naszego niewielkiego mieszkania - same zalety. `niestety posiadanie psa laczy sie z duza odpowiedzialnoscia, czesta bytnoscia w domu i zabieranie go ze soba wszedzie. Gdy chce wyjsc na impreze, dziecko na wieczor babci moge podrzucic, ale wymagac od niej jezcze, zeby mi w nocy/o swicie psa wyprowadzila? Do tego dochodza wakacje, moje problemy z porannym wstawaniem i wiele, wiele rzeczy. W tym fakt, ze NIKT nie podziela mojej milosci do tej slicznej rasy, bo jak pies, to juz porzadny, jakis bokser czy inny wilczur. A ja jak patrze w te piekne oczy to sie rozplywam i nic z tym 
nie moge zrobic :(









4 komentarze:

  1. http://www.joemonster.org/art/19452/40_rzeczy_ktore_sprawiaja_radosc_corgisowi też uważam, że one są genialne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. mi też podobają się te małe dziwolągi :) i nie sa wcale takie brzydkie, ten z niebieskimi oczkami jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiem, że stara notka, ale gdybyś jednak miała kiedyś ochotę spełnić marzenie, to wiedz, że warto.

    Corgi są wspaniałymi psami, choć potrafią się między sobą bardzo różnić. Mam w swoim towarzystwie swoją suczkę Pembroke'a, jej wujka, a także suczkę i pieska Cardiganów. Wszystkie są inne, niekoniecznie zgodne z opisami, ale łączy je na pewno miłość do ludzi, szczekliwość i gubienie włosów (przy czym Pembroki przeczą wszelkim prawom natury w tej kwestii). Swojej suni nie wymieniłabym na żadnego innego psa, a choć kiedyś wolałam duże rasy, teraz wiem, że rozmiar Corgiego jest idealny. Nie jest to szczurek, ale za dużo też nie zmajstruje (moja boi się wchodzić po domowych schodach na piętro, nie wskakuje nawet na kanapę). Że mały = mało spaceruje, to niekoniecznie. Corgi to rasa pracująca - pasterska. W związku z tym należy im się dużo ruchu, bo inaczej utyją i będą miały problemy zdrowotne. Jak nie mam za dużo czasu na chodzenie, to przynajmniej dużo się z nią bawię (jest uzależniona od biegania za zabawkami).
    Poranne wstawanie to w moim przypadku mit. Kiedy ktoś wstaje rano, owszem, psa bierze na dwór, ale kiedy wszyscy śpią, to i pies potrafi spać do 11. A na łóżku (czego nie polecam, bo masa włosów... ale jak miło :)) to już w ogóle śpi dłużej od właściciela.
    Imprezy - owszem, gorzej. Ale parę godzin samotności psa nie zabije, w razie czego. Wyjście wieczorem, powrót nad ranem? Trzeba poznać swojego zwierzaka i ocenić.

    Natomiast biorąc szczeniaka to rzeczywiście trzeba się napracować i poświęcić dużo czasu. Za to po jakimś roku mamy cudownego, (w miarę) grzecznego przyjaciela. Za każdym razem, kiedy wracam do domu, a psa nie ma, myślę sobie, że bez psa jest po prostu pusto. Cicho, smutno... no bo psie gadanie, skoki, merdanie ogonem na przywitanie to jest to!

    OdpowiedzUsuń