środa, 6 lipca 2011

Padapadapada


Roweru jeszcze mi nie ukradli, za to prawie przejechalam monsieur  Kryszaka, ktory wyskoczyl mi zza auta.
Strasznie fajnie sie jezdzi, gdyby tylko jeszcze niebo ciagle nie sikalo.

4 komentarze:

  1. Jak Ty jeździsz na rowerze w taki deszcz??

    OdpowiedzUsuń
  2. ja będąc dziś w warszawie:
    -chodziłam po kałużach
    -zostałam oblana przez autobus
    -koleś wychodzący z tramwaju mnie potrącił i wpadłam twarzą w kałuże
    a wszystko to w drodze na rozmowę o pracę

    a ty rowerem jeździsz?:O - podziw

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze, tez sobie chyba napisze, ze jezdze rowerem.

    Codziennie. A nawet dwa razy dziennie. Tylko ze dzisiaj przez kilka godzin pracy nie zdazylam wyschnac :]
    Wiec do stop nie padne, ze jezdzisz. Za to wychowywanie Tomaszkownika juz mi dosc imponuje ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Gaja:
    Ale ja + jakakolwiek forma aktywnosci inna niz gra na konsoli to jest cos niesamowitego i wartego ochow i achow

    dziewczyna marynarza i Marta:
    Mi sie udalo znalezc pol godziny bez deszczu, chociaz nie powiem, jezdzenie bez blotnikow bylo dosc odwazne :P

    OdpowiedzUsuń