poniedziałek, 19 września 2011

plepleple... blah blah blah, drogi pamietniczku

Poczulam taka troche misje zyciowa. Podziele sie z wami jak cos z niej wyjdzie ;)
Nie mam kindla, wiec nie mam czego czytac, co skonczylo sie na tym, ze gdy moje dziecie spalo umylam podlogi, wytarlam kurze w wiekszosci pokoi, zrobilam obiad i zmylam naczynia - brak kultury widocznie wplywa na plus mojemu kurzeniu domowemu.
 A kolejny dzien, ktory mialam poswiecic na oczyszczanie sie poszedl sie chedozyc, moze uda sie jutro!
Things to do this week:
1) Zapisac sie na nowy kierunek studiow. Ciekawa jestem, czy z racji faktu, ze jest on na tej samej uczelni bede musiala placic jakies miliony wpisowego i robic sobie nowe foty.
2) Zrobic dzien oczyszczania. Mam zapas sokow wielowarzywnych i to jest moj jadlospis na wyzej wymieniony dzien.
3) Kupic sobie sztuczne rzesy. Potrzebuje. Do zdjęć :)
4) Zrobic kolejny krok ku zamianie pokoi w domu - powyrzucac troche ciuchow + zrobic porzadek w obu miejscach. Dla niewtajemniczonych zmienilam zdanie co do pokoju dziecka, malemu dostanie sie wiekszy pokoj z balkonem. Zeby mial gdzie palic szlugi ;)
5)Zrobic zdjecia przynajmniej trzem rzeczom i wystawic je na allegro.
6) Wyrobic dziecku paszport.
7) Spotkac sie z przyjaciolka na wieczor
8) Przefarbowac wlosięta na grzywie.
9) wyrobic nowa karte przelewową.

To tak jakbym sobie zapomniala podczas tygodnia ;)






A to ja za niedlugo ;)
 Poki co marze o wrotkach, a przedewszystkim o wolnym czasie, zeby na nich jezdzic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz