czwartek, 27 października 2011

Dr. Margaj presents...

Czasem lekiem na stres, ktory sciskal mi poslady przez prawie dwa dni w sposob niebywaly, moze byc wieczorna goraca czekolada i wino. Z przyjaciolka.
Moje biodra placza, ale za to JA nie wybucham placzem gdy tylko spojrze na Pimpacza.
Wracam do pracy : (
Ale juz moge zaczac cieszyc sie faktem, ze mam kompletny stroj na Helloween :)





2 komentarze: