sobota, 5 listopada 2011

Bleh

Nie mam specjalnie o czym pisac, przezywam pewnego rodzaju stagnacje - rano ide na placyk zabaw, robie zakupy, obiad, dziecko spac, kapiel, serial, a wieczorem arkadia.
w tak zwanym miedzy czasie zerkam co i raz na maila, czy przypadkiem nie odpisal jakis przyszly moj pracodawca.
Coraz bardziej czuje, ze potrzeba mi jakiejs stalej aktywnosci fizycznie, bo przeradzam sie - doslownie - w  kartofla.
Musze pokupowac dziecku bajki disneya ;) nadal je ogladam z przyjemnoscia.















Fuckyeah disney

4 komentarze:

  1. uwielbiam bajki disneya i tez planuje zgromadzic wszystkie ulubione:)
    wlasnie niestety siedzenie w domu sprzyja przemianie w kartofla, ja tez kartofleje niestety a za żadne skarby nie moge zmusic sie do biegania, czy jakichkolwiek ćwiczeń;/ jedyny moj postęp to jedzenie płatków na 2 z trzech posiłkow dziennie:(
    Powodzenia w dostaniu pracy. Dla Ciebie i dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj nastąpiła mała zmiana - arkadia była o 6 rano :D
    Z disneya nie zapomnę nigdy tekstu z "Króla Lwa" - Pumba: Nażarłem się jak dzika świnia. Timon: Jesteś dziką świnia.
    Dziewczyny, łatwo zmienić się w kartofelka, ale później z powrotem w fryteczkę to już trudniej jest. A wiem co pisze, bo mi udało się przejść tą drogą tam i z powrotem.
    I wybaczcie, że się tak wpieprzam ni z tego, ni z owego, ale u mnie też nastąpiła stagnacja i nuda, a tego bloga całkiem przyjemnie się czyta.
    I zdjęcia też się przyjemnie ogląda.

    Pozdrawiam
    Vognir

    A ponieważ jesteśmy w realnym świecie, to:

    Pozdrawiam
    Przemek

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabys napisac, z jakiej bajki jest pierwszy obrazek ?:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ze 101 dalmatynczykow

    OdpowiedzUsuń