sobota, 5 maja 2012

Dajcie zyc

Wczoraj spiskowalysmy z Mishonem przy drinkach do pierwszej w nocy. Gdy wrocilam do domu to postanowilam jeszcze pogapic sie jak moj chlopak gra w Catherine na xboxie (btw bardzo ciekawie sie zapowiada, ale przy mojej ilosci wolnego czasu to wiedzmina skoncze gdy wyjdzie trzecia czesc).
Za ta rozpuste i szafowanie czasem skarcil mnie chory Tomaszko, budzac sie o godzinie 5 (!!!)  i w ten oto sposob na uczelni zdazylo mi sie usnac na pierwszej lawce tuz przed wykladowca, na dodatek na bardzo ciekawym wykladzie.

Wypilam litr Tigera na raz i teraz wygladam tak:

trzy godziny snu to dla margajow zdecydowanie za malo.


BTW ! Ola startuje w konkursie Iron Fist, kliknijcie prosze pod jej zdjeciem lajka, bozia wam w dzieciach wynagrodzi:

2 komentarze:

  1. ja dzis byłam tak spiaca ze uderzyłam głową o ławke i mam guza zaraz pod grzywą. Ćwiczeniowiec miał ubaw po pachy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ta nasza uczelnia tak na ludzi dziala chyba :P

      Usuń