środa, 29 czerwca 2011

Bądź tu człowieku happy shiny...

W ramach szerokopojetych zmian postanowilam spedzac wiecej czasu aktywnie z dzieciorem (patrz: wyprawy do lasu). Przez tydzien kompletowalam wszelakie dzieciowe ingrediencyje, od mikro czepka po zel do mycia dla piratow.  Zadzwonilam do przyjaciolki i znalazlysmy wspolny termin, zeby sie ustawic. W koncu, z zapakowana po uszy torbą (pierwszy raz jest najbardziej bolesny, bo nie wiem co sie przyda a co nie) i wielkim kolkiem ratunkowym na ramie wozka, poczlapalismy w trojke na basen.
 Zamkniety.
 Wkurw. Anna ratuje sytuacje, bo zna drugi, calkiem niedaleko. Biegniemy. Czas nas sciga, bo Anna ma angielski. Tluczemy sie w komunikacji miejskiej, w smrodzie spoconych pach z tym przekletym kolem ratunkowym. Docieramy na miejsce. Zamkniete.
Kuzwa.
W okresie wakacji wszystkie ochocko wolsko srodmiejskie baseny mi pozamykali. Nawet zadzwonilysmy do trzeciego miejsca i sie nie zdziwilysmy jak  nikt nie odbieral. Namawiaja do aktywnego spedzania czasu, ze dzieci maja nadwage i siedza przed komputerem. A gdy dzieci maja wolne, zeby sie poruszac, to zamykaja im baseny. Mi zamykaja baseny, gdy mam ochote w koncu wziac dupe w troki. Brrr.
W nagrode pocieszenia Anna kupila kilogram bobu. A poniewaz z wkurwienia jem, zjadlam, mimo, ze nie przepadam (jestem chyba jedyna osoba na ziemi).
Ponadto dzisiaj stwierdzilam, ze znudzil mi sie internet, zakladajac konto na lubimyczytac.pl zobaczylam ile mam jeszcze literatury do przeczytania, o bogowie.


5 komentarzy:

  1. Nie jesteś jedyna, nie znoszę bobu, capi spoconymi girami !

    OdpowiedzUsuń
  2. ja nienawidzę bobu, więc jesteśmy już 2 :)

    OdpowiedzUsuń
  3. lol teraz na Bloggerze??? cieszem siem ;** w sumie w dobie wszechobecnego fejsa i krotkich wiadomosci ciezko jest znalesc miejsce gdzie mozna sie uzewnetrznic, ja dlugo szukalam jakiegos portalu bez ograniczen :)) kiedy sie widzimy??? buziaki ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. jak wpadne na gg to ci napisze ;)

    OdpowiedzUsuń