piątek, 1 lipca 2011

Pichce czasem

W takie dni jak dzisiaj, czyli dni okreslane pieknie przez moja matke slowem "chujówka" nikomu nie chce sie wychodzic z domu. A jako prawidziwa pani domu musze cos upichcic. Co zrobic gdy lodowka pusta?
ZAWSZE mam pelna zamrazarke.
a) bo jestem leniwa i czasem nie chce mi sie zaiwaniac do pierdonki
b) wyzwalaja we mnie moj gleboko ukryty zmysl kulinarny. Baaardzo gleboko ukryty.

wyjmuję więc rybe i mieszanke chinska. rybe rozmrazam, osuszam, smaruje zielem wszelakim (jak to robie czuje sie jak eksperymentujaca artystka, tylko biretu mi brakuje). po jakims czasie, na tym samym talerzu zalewam jajkiem i osypuje maka z resztka wygrzebanej z jakis kazamatow bulki tartej. i smaze.
pozniej smaze warzywa.
Wyjmuje kuskus, ktory tez ZAWSZE musi byc w moim domu i zalewam wrzatkiem z dodatkiem curry.
na to klade doprawiona mieszanke chinska (zazwyczaj dokrajam do tego cebule, jestem cebulojadem i czosnkojadem, dlatego nikt mnie nie lubi) i rybe. tadam.



Moze to nie jest nic specjalnego, ale oblane sosem teryjaki wyglada jakbym spedzila nad tym daniem miesiąc.
a teraz ide nadrabiać zaległości w czytaniu
http://lubimyczytac.pl/profil/43641 moj profil na lubimy czytac, ale powiadam wam, znadziecie tam glownie literature fantastyczna najnizszych lotow, bo taka lubie najbardziej ; )

4 komentarze:

  1. Nienawidzę ryby w panierce, no chyba, że taką z budy na mazurach ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. smakuje mniej wiecej tak samo, tylko mniej tygodni widzial i jest troche zdrowszy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Magdaleno, ZAINSPIROWAŁAŚ mnie i zrobię coś takiego jutro!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciesze sie, ze moje lenistwo moze byc dla kogos inspiracja!

    OdpowiedzUsuń